Reklama

Partnerem publikacji jest Play

Interia: Okres świąteczny to najhuczniej celebrowany czas w roku. Jakkolwiek to piękny moment, stwarza też chyba niemałą presję?

Reklama

Patrycja Skica-Ryżka, psycholog i psychoterapeuta: Święta Bożego Narodzenia to czas spotkań z rodziną, celebrowania tradycji i obdarowywania się prezentami. W świątecznych kampaniach reklamowych widzimy siedzące przy stole uśmiechnięte osoby, idealne prezenty i piękne wnętrza. Nikt się nie kłóci, nic się nie wylewa, dzieci są zawsze czyste i grzeczne. Nikt też nie porusza trudnych tematów i nie zadaje niewygodnych pytań. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik.

Wręcz perfekcyjne.

Dlatego niektórzy odbiorcy takich treści mogą czuć presję i duże napięcie. Szczególnie, kiedy nasza rzeczywistość nie przypomina tej z reklam. Przedświąteczna gorączka sprawia, że ten okres bywa szczególnie trudny i przytłaczający. Często jesteśmy przeciążeni ilością świątecznych bodźców. Niejednokrotnie bierzemy na siebie zbyt dużo i mamy problem z delegowaniem zadań. Zdarza się, że zapominamy o zaspokajaniu swoich potrzeb, takich jak odpoczynek, regularne odżywianie i sen. Co więcej, większość z nas odczuwa wzmożony lęk z powodu obciążeń finansowych związanych z zaplanowaniem świąt dla rodziny. W okresie świątecznym na stres szczególnie narażone są kobiety, bo to na nie spada najwięcej świątecznych obowiązków. Według badań, w tym okresie to one gorzej radzą sobie ze stresem.

Święta mogą więc budzić wiele emocji. Z jednej strony to radość ze spotkań z bliskimi, ale i wyjątkowości tego czasu, z drugiej — szereg obaw, finansowych czy związanych z relacjami z rodziną. Jak te emocje zrozumieć, jak sobie z nimi radzić?

Po pierwsze: zauważajmy je. Samo nazywanie emocji oraz interpretacja towarzyszących im myśli, doznań fizjologicznych i zachowań, może pomóc w regulowaniu tych emocji. Po drugie: starajmy się zweryfikować, czy nasze myśli to fakty, czy raczej pewnego rodzaju zniekształcenia. Weźmy taką myśl "jeśli nie uda mi się dobrze zrobić pewnej rzeczy, to wszyscy pomyślą, że jestem żałosna". Zadajmy sobie kilka pytań. Czy jeśli nie zrobię tej rzeczy, to faktycznie będzie oznaczało, że jestem żałosna? Co z całą resztą rzeczy, w których idzie mi naprawdę dobrze? Jak mogę zmienić sposób, w jaki myślę? Co mogę zrobić inaczej?

Po trzecie: akceptujmy pojawiające się myśli, emocje i doznania w ciele. Starajmy się je obserwować bez nadmiernego poświęcania im uwagi i oceniana ich w kategorii dobra lub zła myśl, emocja czy doznanie fizjologiczne.

Po czwarte: zaopiekujmy się sobą i dajmy sobie wsparcie. Możemy napisać krótką notatkę na temat dawania sobie współczucia i radzenia sobie z trudnymi momentami. Warto mieć ją przy sobie, np. na telefonie, żeby móc do niej wracać podczas świąt. Po piąte: nagradzajmy się. Mogą to być małe przyjemności — ulubiony posiłek, spacer, dobry film.

Po szóste: szukajmy wsparcia. Kiedy czujemy się źle, możemy zadzwonić do przyjaciela i spróbować podzielić się z nim tym, co przeżywamy. No i po siódme: nie unieważniajmy się. Mamy prawo do odczuwania własnych emocji, takich jak smutek, złość czy szczęście, nawet kiedy inni uważają inaczej.

Porozmawiajmy o dystansie: dosłownym, ale i metaforycznym. 206 km to średni dystans, którzy Polacy pokonują, żeby spędzić święta z bliskimi.

Osoby, które przebywają z dala od domu, są szczególnie skłonne do odczuwania nostalgii, dlatego tak wielu z nas podróżuje w Święta, żeby być z rodziną. Niektórzy ze względu na duży dystans są zmuszeni zrezygnować ze wspólnych Świąt. Dla wielu rodzin to trudne doświadczenie. Na szczęście większość z nas ma internet i urządzenia, dzięki którym jesteśmy w stanie połączyć się z bliskimi. Mieliśmy okazję przetestować to w trakcie pandemii. Taki sposób komunikacji nigdy nie będzie w stanie zastąpić nam fizycznej obecności drugiej osoby, ale umożliwi wspólne przeżywanie świątecznego czasu.

Co pomoże nam lepiej zaplanować wspólne dni z rodziną?

Planowanie czasu zależy od naszych aktualnych potrzeb i wartości. Niektórzy z nas okres świąteczny wykorzystują na częste spotkania z rodziną i podróże. Dla innych ważniejszy będzie odpoczynek wśród najbliższych kilku osób, kameralna atmosfera i regeneracja. Kiedy jesteśmy ze sobą blisko, rozumiemy się, doceniamy, kochamy i wspieramy, będziemy chcieli ten czas spędzić wspólnie. Natomiast jeśli święta są swego rodzaju przymusem, wtedy wspólne spędzanie czasu może okazać się przykrą powinnością.

Co możemy zrobić, żeby się lepiej porozumieć w te Święta? Żeby przełamać nie tylko geograficzne bariery?

Warto spróbować zaakceptować to, co jest trudne. Oczywiście akceptacja nie oznacza lubienia momentów, w których czujemy się naprawdę źle — np. z powodu zachowania naszych bliskich. Chodzi raczej o akceptowanie rzeczy, na które nie mamy wpływu. Nieważne, jak bardzo się staramy lub jak bardzo damy pochłonąć się emocjom — czasem nie jesteśmy w stanie zmienić zdania, poglądów czy zachowania innych ludzi. W trakcie świątecznych rozmów możemy skorzystać z techniki empatycznej konfrontacji, która umożliwi nam komunikowanie własnych potrzeb i emocji.

Na czym ona polega?

Na przykład możemy powiedzieć: z tego, co mówisz, wynika, że interesujesz się tym, co się u mnie dzieje. Tylko kiedy o tym rozmawiamy, nie czuję się najlepiej. Możemy spróbować zmienić temat? Widzę, że to dla ciebie trudne i bardzo cię porusza, może spróbujmy porozmawiać na inny temat? Do tego tematu wrócimy innym razem.

Dla kogo święta to najtrudniejszy czas? Kto na nie nie czeka?

Święta mogą być szczególnie trudnym okresem dla osób samotnych i takich, które zerwały kontakt z rodziną, bądź zostały z niej wykluczone. Ciężko może być także osobom przechodzącym kryzysy. Z pewnością nie będę to łatwe Święta dla osób, które są w żałobie i niedawno utraciły bliskich. Mogą być też trudne dla osób, które wymagają odpowiedniego wsparcia, ponieważ zmagają się z zaburzeniami psychicznymi.

I na koniec: jakie Święta są okej? Co powiedziałaby pani tym z nas, którzy nie wiedzą jeszcze, co powinni zrobić z nadchodzącym bożonarodzeniowym okresem?

Okej są takie Święta, w których my czujemy się  spokojnie, dobrze i bezpiecznie. Możemy ten czas spędzić tak, jak chcemy i z kim chcemy. Nie musimy obchodzić Świąt, jeśli nie mamy na to ochoty. Może te Święta okażą się doskonałą okazją do przećwiczenia nowych strategii i zweryfikowania pewnych założeń? Jeśli co roku przed Świętami nie mamy czasu dla siebie i w trakcie Świąt jesteśmy wyczerpani, możemy spróbować obniżyć swoje standardy o chociażby dwadzieścia procent  i sprawdzić, czy wtedy nie jest nam lepiej. Jeśli rok w rok denerwujemy się zachowaniem tych samych osób, może w tym roku spróbujemy zaakceptować to, że nie mamy na nie wpływu? Czy jest coś, czego się obawiamy w związku ze zmianą zachowań? Czy coś złego się wydarzy, jeśli to zrobimy? Sprawdźmy.

Partnerem publikacji jest Play

Zobacz inne treści